Skandynawski styl urządzania wnętrz idealnie wpisuje się w polski smak. Jasne kolory, prostota, natura i ponadczasowość decydują częściej o naszych wyborach w planowaniu nowej przestrzeni. Enklawa europejskiego minimalizmu ma swój azjatycki odpowiednik, który mimo estetycznych analogii, opiera się na zupełnie innej filozofii.
Północne wzornictwo to ogromny dział. Od duńskiego modernizmu i nowych technologii, przez szwedzki minimalizm oparty na bieli i drewnie, po geometryczne motywy oraz mocne kontrasty projektów z Finlandii. Jednak umiłowanie natury, oszczędność środków czy tradycje rzemieślnicze stanowią tu ciągle wspólny mianownik. Kwintesencją tego, co rozumiemy przez styl skandynawski jest dom Carla Larssona, szwedzkiego malarza, który na przełomie XIX i XX wieku ilustrował życie codzienne swojej rodziny. Na obrazach i rysunkach widzimy dopracowane w detalach wnętrza, które dzięki popularności artysty stały się wzorem dla urządzania szwedzkich domów. Podstawą jest tu lekko rzeźbione wzornictwo, uzupełnione o malowane (na biało, czerwono i zielono) drewno oraz delikatne szczegóły.
Ręczne rzemiosło naturalnie ewaluowało, a minimalistyczny nurt, skupiający się wokół funkcjonalności uprościł niektóre formy. Mimo częstych ograniczeń do drewna i szarości nie tracą na urokliwości. Naturalne materiały, kontakt z tym co pierwotne, sprawia, że wnętrza mimo upływu lat są nie dość, że przytulne to ciągle modne. Neutralne tło nie nudzi, w końcu można w nim łatwo zaaranżować nowoczesne dodatki. Proste zestawienia i wykorzystywanie naturalnych materiałów stały się flagowym rozwiązaniem w designie ze Skandynawii. Rynek wzornictwa przemysłowego z północy spopularyzowała u nas na pewno IKEA, która podążając za trendami utrzymuje spójny styl, proponując produkty nie tylko w dobrej cenie, ale też zwracając uwagę na ekologię. Jak wiadomo cena idzie w parze z jakością, dlatego też ciągle bogacące się polskie społeczeństwo może sobie pozwolić na skandynawskie meble z górnej półki. Oprócz ikon designu od m.in Fritza Hansena, dostępnych w stacjonarnych i internetowych showroomach, dobrze funkcjonują też sieci takich gigantów jak BoConcept.
Kilka lat temu japoński projektant Oki Sato z marki Nendo stworzył kolekcję mebli i dodatków dla BoConcept, pokazując szerszej publice, jak odległe geograficznie krainy znajdują estetyczne podobieństwo. We wzornictwie z Kraju Kwitnącej Wiśni przewija się wiele kulturowych inspiracji, niezauważalnych dla zachodniego odbiorcy. Minimalizm i użycie naturalnych materiałów nie mają specjalnych odniesień do ekologii, ale bardziej do tradycji zen. Określa ona specyficzne podejście szeroko pojętej pracy artystycznej, związanej z ideami buddyzmu. To nie tylko architektura czy malarstwo, ale też ceremonia picia herbaty, a nawet sztuki walki, definiują tę filozofię. Tu piękno jest równoznaczne z minimalizmem. Prostotą kształtów, surowymi barwami, oszczędnymi liniami i a nawet mową. W filozofię wpisane jest to co nienamacalne, uczucia tworzące tę estetykę wychowują kolejne pokolenia designerów, wykorzystujących tradycję w nowoczesnych projektach.
Japoński design przenika do europejskich wzorów od dawna. Najbardziej znanym przekładem może być lampa AKARI 1AT, projektu Isamu Noguchi’ego. Klosz wykonany z papieru ryżowego, na eterycznej, metalowej konstrukcji nie traci na popularności. W oryginale stojący na trzech nogach obiekt doczekał się niezliczonych interpretacji. Wielu europejskich twórców współpracowało też z japońskimi artystami dodając do projektów wschodnie inspiracje. Charlotte Perriand, uczennica La Corbusiera, po powrocie z Japonii nadała swoim meblom charakterystyczne dla kultury japońskiej materiały.
Platformą do wymiany kulturowej i biznesowej, dotyczącej wzornictwa przemysłowego są niewątpliwe międzynarodowe targi designu. Nowe tendencje w projektach z całego świata zobaczymy już w kwietniu na IAFwarsaw. To dobra okazja do obserwacji i porównań, a także poznania ukrytej za obiektem filozofii kulturowej.
Autor: Magdalena Olszewska
Komentarze